img

Bimber ze śliwek

/
/
/
27992 Odsłon

Całkiem przypadkowo dwa lata temu odkryłem jedną z najlepszy znanych mi dotąd odmian jak to można powiedzieć bimbru – bimber ze śliwek. Otóż jako zapalony wytwórca jak co roku robię wino domowej roboty. Postanowiłem zrobić wino ze śliwek. Po wykonaniu wszystkich prac przyszedł czas fermentacji, potem pierwszego obciągu…. Zupa. W smaku… niby to wino, wygląd lepiej nie mówić – zupa. Rozczarowany efektem postanowiłem przegotować ponad 100l tego wina.

Bimber ze śliwek
Bimber ze śliwek

Po drugim gotowaniu spróbowałem, moc około 70%, niebo w gębie!!! Pozostawiłem bimber na 3 tygodnie po czym dobrałem tak by moc była w granicach 55%. Po kolejnym tygodniu przyszedł czas na degustację, z dotychczas próbowanych trunków ten jest wyjątkowy. Czuć smak śliwek, szczególnie na języku, wchodzi idealnie – jak w masło dla osób lubiących bimber jest to rarytas.

Jest połowa grudnia i ogarnie mnie złości – nie ma śliwek będą dopiero za rok. Gdybym wcześniej zaplanował nie wino a bimber … Postanowiłem, że w przyszłym roku zrobię trochę więcej …

Jak zrobić bimber ze śliwek?

Jak powtórzyć sukces sprzed niemal roku? Dojrzałe śliwki – węgierki – dokładnie myjemy, pozbywamy się pestek (jest przy tym trochę pracy) następnie owoce umieszczam w beczce – możemy dodatkowo je zmiażdżyć. Śliwki nie zawierają tak dużej ilości soku jak porzeczka czy winogrono więc by wydobyć jak najwięcej soku i miąższu stosuję zabieg fermentacji w miazdze.

Równocześnie przygotowujemy matkę drożdżową, szlachetne drożdże zapewnią nam prawidłowy proces fermentacji, moc i lepszy smak. Sposób przygotowania jest dość prosty. Zazwyczaj producenci umieszczają szczegółową instrukcję postępowania na opakowaniu.

Do beczki ze śliwkami wlewam wodę około 3/4 objętość i 2-3 kilogramy cukru. Całość możemy zamieszać i pozostawiamy na 3-4 dni. Następnie przystępujemy do wyciskania soku i miąższu, po kilku dniach spędzonych w beczce śliwki łatwo będą się tłoczyć. Natychmiast po wyciśnięciu soku przelewamy do balonów czy beczki dodając odpowiednie proporcje wody i cukru oraz matkę drożdżową. Naczynie z fermentującym zacierem powinno znajdować się w ciemnym, ciepłym miejscu (chłodna piwnica odpada) przez cały okres fermentacji. Obserwujemy ten proces, na początku zacier ze śliwek burzliwie fermentuje, na powierzchni pojawia się piana. W dobrych warunkach możemy uzyskać zacier o mocy 15-18%.

Po 4-5 tygodniach fermentacja powinna już ustać na dnie zgromadziła się warstwa osadu. Zlewamy zacier w ten sposób by osad pozostał na dnie, ma to kurczowe znaczenia w jakości bimbru.

Zgromadzone na dnie martwe drożdże nie mogą przedostać się do zacieru, który będziemy gotować w przeciwnym wypadku w bimbrze będziemy czuć charakterystyczny smak drożdży. Zlewamy więc zacier podobne jak ma to miejsce przy obciąganiu wina.

Przystępujemy do gotowania, na samym początku możemy użyć całej mocy kotła. W momencie gdy zaczyna lecieć bimber zmniejszamy moc tak otrzymać minimalne wrzenie. Postępujemy zgonie z wskazówkami, które udzieliłem w artykule: bimber z owoców.

Dokładny przepis na bimber.

Powyżej przedstawiłem metodę jaką ja posługuję się przy wyrobie bimbru ze śliwek. Teraz przedstawię proporcję i kolejne kroki:

  1. 30 kilogramów śliwek myjemy, pozbywamy się pestek umieszczamy w beczce miażdżymy i dolewamy wodę około 10l dodajemy cukier 2-3 kilo oraz 1l matki drożdżowej.
  2. Czekamy 3-4 dni aż śliwki puszczą soki następnie owoce wyciskamy w prasie.
  3. Powinniśmy uzyskać 35-45 litrów moszczu ze śliwek uzupełniamy teraz zacier dodatkową ilością cukru i wody. Rozpuszczamy 5 kilo cukru w 15l wody.
  4. Całość mieszam i dodaję matkę drożdżową – 5l.
  5. Po 4-5 tygodniach, kiedy fermentacja ustanie, zlewam znad osadu zacier ze śliwek i gotuję,
  6. Gotujemy do uzyskania mocy 70% w zależności o skuteczności aparatury powinniśmy gotować dwa razy.

Przy dobieraniu ilości cukru powinniśmy zwrócić uwagę na smak siwek, jeśli śliwki są dojrzałe zawierają dość dużo cukru. Moje proporcje są dobrane do mocno dojrzałych śliwek. Życzę powodzenia i przypominam że bimber spożywany w dużych ilościach szkodzi zdrowiu ale nie daje kaca!

9 Komentarze

  1. witam, mam pytanie jak zrobić matkę drożdżową?? tzn co jest potrzebne na 1 l MD?? tu jest napisane że dodajemy 1l a potem 5l MD, jednak nie jest napisane z czego się składa 1l MD. Gdzieś znalazłem to „pół litra ciepłej wody do butelki rozpuścił 4 łyżeczki cukru, dodał szczyptę pożywki, troszkę startego na papkę jabłka – wymieszał wszystko razem, poczekał aż wszystko ostygnie, następnie dodał tych drożdży, wymieszał i zakrył czopem z waty” ale to by było 0,5 MD a my potrzebujemy aż 6l.Czy źle wiąże fakty?

  2. Branding – pochodzę z południa polski – PODHALE – od lat śliwowica najlepsza była w Łącku – i fakt znają się tam ludzie na pędzeniu jak mało gdzie. niestety od dawna też wiadomo, że jest wielu podrabiaczy i „babrosi” – więc nie polecę Ci żadnej marki,mogę tylko za to co sam zrobię, ale to są ilości niewielkie tylko do własnej konsumcji. Poradzę jednak jak możesz być pewien że to co pijesz jest najlepszego gatunku. Warunków jest kilka. Po pierwsze MOC – prawdziwa jest mocna 62% – tyle że ta moc jest szokiem dla organizmu, ma bardzo ładnie wchodzić.
    Kolejna rzecz to SMAK i ZAPACH – zapach śliwek ma być wyczuwalny, łagodny – nigdy nie agresywny – zawsze na drugim miejscu – SMAK – łagodny delikatny posmak śliwki – I NIGDY PRZENIGDY PO ŚLIWOWICY SIĘ NIE ODBIJA – Życzę miłego dnia i miłych smakowych doznań :)

  3. Ciupaga! Interesujące spostrzeżenia jednak nie mam możliwości wykonania ani bimbru ze śliwek ani śliwowicy. Czy możesz polecić miejsce lub markę gdzie jest najlepsza śliwowica? Dzięki

  4. Witam, i dobrze że piszesz „bimber ze śliwek” a nie śliwowica. Śliwowicę te prawdziwą robi się tak
    PRODUKT WYJŚCIOWY TO ŚLIWKI WĘGIERKI
    Wrzucasz śliwki do beczki 10% z pestkami (I PROSZĘ MI TU NIE TRUĆ FARMAZONÓW O KWASIE PRUSKIM) – śliwki oczywiście nie myjemy bo i jak winogrona na skórce mają odpowiednie drożdże do fermentacji – NIE DODAJEMY ANI WODY, ANI CUKRU – po czterech pięciu tygodniach jak będzie już ładnie pachniało wszystko zlewamy owoce wyciskamy i przepuszczamy przez maszynkę.
    Robimy to dwukrotnie, można robić z odstojnikiem (pozbywamy się nadmiaru fuzli) a smaczek śliwek pozostaje i koniecznie bez węgla. Tylko tak przyżądzona gorzałka może się nazywać ŚLIWOWICA. OCZYWIŚCIE PROCENTY TO WYŁĄCZNIE 62% ANI MNIEJ ANI WIĘCEJ. SMACZNEGO.

  5. zbyt dużo 'magicznych’zabiegów, śliwki b.dojrzałe do beczek spożywczych /zbierane pod koniec IX/w ciepłe miejsce dla fermentacji /bez wody,drożdży i cukru/wg.badania zaw.alk w połowie grudnia było 11,5-12.5% beczek było 4×160 litrów i tyle!

  6. Bimber ze śliwek robię już trzy lata. Dopóki nie kupiłem kotła do gotowania na parze postępowałem mniej więcej tak samo. Myłem śliwki węgierki, pozbywałem się pestek potem całość do beczki trochę ciepłej wody z cukrem. Po kilku dniach wyciskałem prasą. Zacier w czystych balonach około 3 tygodni pracuje następnie zlewałem do kotła przez gazę i gotowałem. Max dwa razy.
    Zainwestowałem w kocioł do gotowania „gęstych zacierów” (min. ze śliwek, żyta). Nie ma konieczności wyciskania czy tłoczenia śliwek. Po prostu wszystko umieszczam w beczce i fermentuje. Zlewam do kotła i gotuję wychodzi super! Aparatura do bimbru różni się tym, że zacier nie ma bezpośredniego kontaktu z powierzchnią grzewczą ( grzałki elektryczne czy płomień palików ). Czynnikiem grzewczym jest para pod ciśnieniem. Nic się nie przypala, nie śmierdzi drożdżami bimber ze śliwek pierwsza klasa!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wysokość ta DIV wymagane do włączenia lepki pasek boczny