Wino gronowe – przepis na wino z winogron
Klimat w Polsce nie sprzyjał uprawie winogron, z który można by wyrabiać wysokogatunkowe wina gronowe. Od 1995 roku pojawiły się rynku specjalne odmiany, które przystosowane są do uprawy w naszych warunkach klimatycznych dość dobrze znoszą niskie temperatury zimą. Mam ogromną przyjemność uprawiać kilkanaście krzewów, które co roku dostarczają tych cennych owoców. Wykorzystując proste narzędzia do wyrobu win (prasa do owoców, balony, cukromierz) oraz dobre chęci i czas co roku mogę pochwalić się wyśmienitym winem.
Przepis na wino z winogron.
Łatwy i prosty przepis dla początkujących winiarzy? – Zobaczymy. Początek października kiedy krzewy aż uginają się od dojrzałych winogron zaczynam zbiory. Owoce są zdrowe, słodkie i lekko kwaśne, doskonale nadają się na wino gronowe. Dokładnie wypłukane i umyte zostają zważone, rozdrobnione i dopiero wtedy mogę wyciskać z nich sok. Pogoda w tym roku pozwoliła zebrać aż 100 kg cennych owoców, wyciśnięcie z takiej ilości winogron soku jest co najmniej pracochłonne. Wykorzystuję w tym celu doskonałe urządzenia jaki jest – prasa do owoców.
Prasa do owoców wykonana jest ze stali kwasoodpornej natomiast kosz z drewna dębowego.
Niedużym nakładem pracy wytłoczyłem 40l moszczu gronowego. Owoce z prasy umieszczam w czystej beczce dodając rozpuszczony w wodzie cukier. Po kilku dniach (4-5 dni ) zawartość beczki zostanie ponownie umieszczona w prasie do owoców. Wytłoczę w ten sposób dodatkową ilość cennego moszczu.
Ilość owoców jaką dysponuję pozwala mi na uzyskanie łącznie 60l moszczu. Planując wyrób wina muszę uwzględnić ilość jaką pomieści balon. 60l moszczu, woda, cukier na pewno nie zmieszczą się w jednym balonie, więc muszę swój nastaw podzielić na dwie równe części i umieszczać kolejne składniki w dwóch balonach. Balony do win powinny być dokładnie umyte i wypłukane niewielką ilością środka odkażającego może to być mocny bimber lub spirytusu (około pół szklanki). Pozbędziemy się w ten sposób bakterii i wirusów, oczywiście istnieją inne metody ale ja z powodzeniem stosuję tą …
Do czystych balonów wlewam po równo moszcz, wodę z rozpuszczonym cukrem. W przeciwieństwie do innych nastawów nie dodaję matki drożdżowej. Winogrona na swojej powierzchni zawierają już kultury drożdży i dodatek kolejnych szczepionek jest po prostu niepotrzebny. Dodaję natomiast pożywkę i niewielką ilość soku z cytryny. Po kliku dniach dolewam do nastawu wyciśnięty moszcz z owoców, które umieszczone były w beczce. Całość pozostawiam w ciepłym miejscu i obserwuję przebieg fermentacji. Ponieważ chcę uzyskać wino mocne po dwóch tygodniach dodaję drugą porcję cukru (cukier rozpuszczony w wodzie). Kolejne dni to okres burzliwej fermentacji. Pierwszego obciągu dokonuję w momencie gdy na dnie widoczna będzie gruba warstwa osadu. Może to być okres miesiąca lub dłużej wszystko zależy od warunków w jakich fermentacja była prowadzona.
Młode wino szczególnie narażone jest na choroby musimy więc używać na tym etapie czystych naczyń, rurek i balonów, ograniczając kontakt wina z powietrzem do minimum.
Pamiętajmy, wino nie powinno zbyt długo znajdować się nad osadem. Gromadzony na dnie balonu osad to nic innego jak martwe drożdże i resztki owoców.
Wino pracuje jeszcze lecz proces ten nie jest tak intensywny jak w pierwszym etapie. Z czasem możemy zaobserwować na dnie balonu warstwę osadu. Nie jest ona tak duża jak poprzednio warto jednak pozbyć się jej dokonując drugiego obciągu. Tym razem możemy „pociągnąć z rurki” trochę mocniej i spróbować młodziutkiego wina.
Tak przygotowane wina są lepsze od win, które tak chętnie zachwalają „znawcy” tematu wina z Francji.
Zrobiłem pierwsze wino z podobnego przepisu, jestem za pierwszym zlewaniem wina a fermentacja zwolniła do jednego bulknięcia na 15min. Wino zrobiło się wytrawne a zawartość alkoholu mi odpowiada w tym momencie obawiam się że wino może skwaśnieć a więc przechodząc do sedna sprawy, jeżeli chcę otrzymać wino słodkie powinienem dosłodzić czy czekać aż fermentacja ustanie i dopiero wtedy posmakować wino ? (wino mam w gąsiorze 50l zalanym do 1/3 objętości).
Zauważam tutaj jeden podstawowy błąd, no bo skoro umyjesz winogrona pod wodą to chyba zmyjesz te naturalne drożdże, które są na skórce chyba co nie?
Właśnie?
Jest produkowane w Polsce sporo wina gronowego, niestety ale jest ono drogie i nierówne jakościowo, pozdrawiam wszystkich miłośników tego boskiego trunku, Janusz Piechowski
Podstawa to dobre przemysłowe odmiany winogron.
Nie myję – skórka zawiera naturalne drożdże. Dosładzam lekko ogrzewając w garnku sok, aż rozpuści się cukier. Dolewam do balona. Odstawiam. Zlewam znad osadu. Przechowuję ok. roku lub dwóch lat w piwnicy ewentualnie jeszcze raz zlewam znad osadu i niebo w gębie żadnych dodatków i polepszaczy …
Czytając wszystkie Wasze posty naszła mnie taka refleksja dotycząca mojego wina. A dokładnie chodzi mi o czas w którym dochodzi i nabiera wszystkiego tego co nabrać powinno tj aromaty, smaki, moce itd. i powiem Wam, że nigdy nie stoi dłużej nic 3-4 miesiące, bo przy każdym przelewaniu, oczyszczaniu, dolewaniu syropu itp. jest odpijane przeze mnie i grono moich znajomych. Tak więc jedynym wyznacznikiem czasu fermentacji jest to czy kopie. Jeśli tak – tzn że jest gotowe. A co do smaku,teraz na rynku jest bardzo dużo przypraw, które zbliżają smak do 'dojrzałego’ wina.
Wiadoma sprawa … Jeżeli mamy wino wytrawne to musimy wypić je stosunkowo szybko. Mała zawartość cukru powoduje że mamy stosunkowo mało alkoholu. Zatem wino może szybko się popsuć. Natomiast wina gronowe – słodkie i deserowe mogą swój bukiet uzyskać nawet po 2-3 latach.