Wino z daktyli
Przepis na wino półsłodkie. Składniki:
- 1 kg daktyli bez pestek,
- 500 g cukru,
- 300 ml białego koncentratu winogronowego,
- 5 g kwasku cytrynowego,
- 5 g pożywki dla drożdży,
- 10 g enzymu pektynowego,
- 1 rozgnieciona tabletka witaminy B complex ( 3 mg ),
- drożdże winiarskie do białego wina,
- tabletka pirosiarczanu potasu,
Wykonanie: Tak jak we wcześniejszym przepisie na wino z agrestu i rodzynek, matkę drożdżową przygotowuję wcześniej według wskazówek na opakowaniu drożdży winiarskich. Do plastikowego wiaderka dodaję przemyte, osuszone i pokrojone daktyle, wsypuję cukier i wlewam 2,25 l gotującej się wody. Całość mieszam do chwili rozpuszczenia się cukru. Gdy cukier uległ całkowitemu rozpuszczeniu wiaderko szczelnie zamykam wiekiem i odstawiam do uzyskania temperatury 21 C. Po ostudzeniu nastawu dodaję kolejno kwasek cytrynowy, pożywkę dla drożdży, enzym pektynowy, rozgniecioną tabletkę witaminy B a także przygotowaną wcześniej matką drożdżową.
Po dodaniu i przemieszaniu wszystkich składników, ponownie przykrywam wiaderko szczelną pokrywką i odstawiam w ciepłe miejsce na 96 godzin. Pamiętam o codziennym przemieszaniu zawartości wiaderka, w ten sposób rozbijam powstały na wierzchu gruby kożuch, który uniemożliwia przebieg prawidłowej fermentacji. Gdy upłynęły cztery dni przecedzam miazgę za pomocą nylonowego rękawa i lejka, który umieszczony jest w otworze szklanego naczynia. Po odcedzeniu pulpy owocowej dodaję koncentrat winogronowy, całość dopełniam letnią przegotowaną wodą. Nie należy zbytnio przesadzać z wodą, nigdy nie dopełniam gąsiora do pełna. Naczynie zatykam gumowym korkiem z rurką fermentacyjną wypełnioną do połowy wodą.
Wybieram ciepłe miejsce, w którym zajdzie fermentacja. Gdy nastaw całkiem się przefermentuje a wino będzie wytrawne i wytrąci nam się osad, następuje pierwsze zlanie wina. Po ściągnięciu wina do czystego szklanego naczynia dodaję rozgniecioną tabletkę pirosiarczanu potasu, ponownie zatykam otwór gąsiora korkiem z rurką. Po upływie 14 dni wytrącił mi się ponownie osad na dnie gąsiora, ponownie zlewam wino znad osadu i jeśli to konieczne dopełniam naczynie przegotowaną letnią wodą. Wino w pełni nadaje się do spożycia już po ośmiu miesiącach, ale jak wiadomo im wino starsze tym lepsze.
Tak więc moje wino leżakuje ponad półtora roku. Dziś nastąpił ten dzień wino wyszło wprost genialnie. Pamiętajcie jeśli chcecie dosłodzić wino to możecie zrobić ale słodzikiem, ponieważ zwykły cukier wznowi fermentację.